Zapraszamy do przeczytania części wywiadu z powracającym po kontuzji Jakubem Belicą. Kuba opowiedział o kulisach swojego urazu, dochodzeniu do zdrowia, czy o powrocie na boisko w meczu z Ruchem.
Bartosz Majewski: Początek rundy był dla Ciebie dosyć niefortunny, odniosłeś kontuzję, która wyłączyła Cię z treningu na pewien okres.
Jakub Belica: Start tej rundy nie ułożył się za bardzo po mojej myśli. Zaraz na początku okresu przygotowawczego odezwało się prawe kolano. Myślałem, że po trzech tygodniach dyskomfort przejdzie, takie były wstępne założenia lekarzy. Niestety była potrzebna operacja i żmudne dochodzenie do siebie. Mam nadzieję, że wszystko co złe już za mną i patrzę z nadzieją w przyszłość. Klub się rozwija, my jako zespół idziemy do przodu. Osobiście również czuję, że mój czas jeszcze nadzieje, że najlepsze przede mną.
B.M.: Jak wyglądał Twój powrót po kontuzji, czujesz się już w pełni sił, nie ma żadnego dyskomfortu?
J.B.: Powrót do zajęć z całym zespołem po takiej przerwie nie był łatwy. Treningi odbywają się na bardzo wysokiej intensywności. Tyle czasu bez zajęć zrobiło swoje, jednak szybko łapię rytm. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu, czuję się w pełni sił. To może tylko cieszyć i napędzać do dalszej ciężkiej pracy.
B.M.: Na boisko wróciłeś w derbowym meczu z Ruchem, jednak trudno było się spodziewać, że wejdziesz na boisko w tak dramatycznych okolicznościach.
J.B.: Każdy zawodnik jadąc na mecz, liczy na to, że wejdzie na boisko. Może nie w takich okolicznościach, jakie miały miejsce. Zdarzenie z udziałem Norbiego nie wyglądało najlepiej, sam przeżyłem takie rozcięcie, także znam ten ból. Choć początkowo, gdy zobaczyłem to starcie, myślałem, że Norbi zaraz wstanie i wszystko będzie okej. Stało się jednak inaczej, musiałem go zastąpić i dać z siebie wszystko na boisku.
Całość znajdziecie w aplikacji – https://aplikacja.bspb.pl/
