Dawid Krzemień: “Ciężka praca zawsze się obroni” [WYWIAD]

Minął miesiąc od ostatniego ligowego meczu Polonii w 2021 roku. Powróćmy jednak jeszcze na chwilę do wydarzeń z kalendarzowej jesieni. O podsumowanie pierwszej części sezonu 2021/2022, tym razem z perspektywy boiska, poprosiliśmy kapitana dwukrotnych mistrzów Polski, Dawida Krzemienia.

 

Rozmawia: Mateusz Skutnik

 

Mateusz Skutnik: Podczas zakończonej rundy piłkarskiej dostarczyliście kibicom sporo emocji, sami zapewne przeżywając także prawdziwy uczuciowy rollercoaster na boisku i poza nim. Jak podsumujesz pierwszą część sezonu 2021/2022?

Dawid Krzemień: Z perspektywy całej rundy i przygotowań do sezonu, na pewno nie możemy być zadowoleni, ponieważ zakładaliśmy sobie inny scenariusz. Od momentu, w którym dotknęliśmy dna i z każdym kolejnym meczem było coraz gorzej, widać było po nas w szatni i poza nią całkowity szok i niedowierzanie zaistniałą sytuacją. Ciągle mieliśmy w pamięci to, do czego przyzwyczailiśmy przede wszystkim siebie oraz kibiców, czyli ciągłego wygrywania w poprzednich latach i świetnych nastrojów po każdym meczu, nagle byliśmy w całkowicie innym miejscu… Cieszę się jednak, że wróciliśmy do gry.

 

M.S.: Trener Kamil Rakoczy powiedział w poprzednim wywiadzie, że bał się nieco o początek sezonu, o ogólną zbyt pewność siebie drużyny przed startem rozgrywek. Czy Twoim zdaniem to właśnie ten czynnik był decydujący przy lekko mówiąc „falstarcie” sezonu?

D.K.: Właśnie do takich wniosków doszliśmy po 5. kolejce i to było kluczem, by wrócić na właściwe, nasze tory. Pewność siebie dalej pozostała na wysokim poziomie, lecz musieliśmy zmienić nastawienie co do każdego, kolejnego meczu.

 

M.S.: Mecze rozgrywane w sierpniu oraz we wrześniu łagodnie mówiąc nie ułożyły się po Waszej myśli. Polonia gubiła punkty, przez co sytuacja związana z ówczesnym miejscem zajmowanym w ligowej tabeli była mało ciekawa. Co czułeś widząc niemoc na boisku przy jednoczesnym solidnym punktowaniu ligowych rywali?

D.K.: Pierwszą, jak się później okazało negatywną w skutkach wiadomością, która dostaliśmy było to, iż przez miesiąc nie zagramy w Bytomiu. Wróćmy jednak jeszcze do poprzedniego pytania o naszej pewności i naszych myślach „co za różnica czy u siebie, czy na wyjeździe — tak czy siak wygramy”. To jest sport i każdy mecz jest inny, a jeśli wygrałeś mecz w szatni przed meczem, to zazwyczaj po 90. minutach masz 0 punktów. Nam „udało się” zdobyć 4 z 15 i można by wtedy powiedzieć „Odwróć tabele, Polonia będzie na czele”. Więc jakby nie patrząc, w Bytomiu byliśmy od dłuższego czasu niepokonani, więc może wtedy te własne ściany by nam pomogły.

 

M.S.: Jesteś pierwszym strzelcem bramki dla Polonii w ligowym sezonie 2021/2022. Patrząc jednak na wasz całokształt pod względem zdobyczy bramkowej, plusem jest to, że zdobyliście tyle bramek, ile zdobył lider z Goczałkowic. Z dalszej perspektywy jednak patrząc, cała ligowa czołówka pod tym względem Wam odskoczyła. Z czego wynika według Ciebie ten brak skuteczności w jesiennych meczach?

D.K.: Jako ciekawostkę mogę wspomnieć, że rok kalendarzowy, a więc rundę wiosenną poprzedniego sezonu też niejako otworzyłem worek z bramkami Polonii, również w meczu z Miedzią II Legnica. Według mnie nie ma złotej rady na skuteczność. Wiadomo, że każdy by chciał, żeby jego drużyna grała super w piłkę i wygrywała 3-4:0 co mecz, ja jednak z doświadczenia biorę w ciemno 1:0 w każdym meczu.

 

 

Całość wywiadu z Dawidem Krzemieniem przeczytanie w naszej Aplikacji.

Wszystkie filmy

bydziehaja.pl

Miejsce na twoją reklamę