Nie zawsze lepszy wygrywa… Zagłębie II Lubin – Polonia Bytom 2:0 (0:0)

Tytuł ten doskonale pasuje do rozegranego dziś w Lubinie hitowego meczu 25. kolejki rozgrywek III grupy piłkarskiej 3. Ligi, w którym rezerwy Zagłębia Lubin pokonały Polonię Bytom 2:0 (0:0). Nasza drużyna pozostawiła na boisku lidera bardzo dobre wrażenie, będąc przez większą część spotkania zespołem lepszym od Miedziowych. “Katem” bytomian okazał się w drugiej połowie meczu Rafał Adamski, zdobywając dwie bramki z bliskiej odległości.

 

O specjalną oprawę meczu na szczycie 25. kolejki rozgrywek III grupy 3. Ligi zadbali od początku kibice, którzy już przed spotkaniem określanym „meczem przyjaźni”, rozpoczęli wraz z sympatykami gospodarzy wspólne „biesiadowanie”. Rzadko odwiedzany przez kibiców drużyn gości w tym sezonie boczny obiekt zespołu Zagłębia, wraz z rozpoczęciem spotkania zapełnił się kibicami jednej i drugiej drużyny, a ci żywiołowo poprowadzili przez cały mecz sportowy doping dla walczących na boisku drużyn.

Wspomnianej wcześniej walki na boisku nie zabrakło. Od pierwszych minut spotkania każda ze stron chciała przejąć inicjatywę. W 6′ minucie meczu ciekawą akcję przeprowadzili gospodarze. Mateusz Kizyma oddał groźny strzał, po którym Dominik Brzozowski został przetestowany w meczu po raz pierwszy. Popularny „Brzoza” poradził sobie w tej akcji strzałami na raty najpierw kapitana Zagłębia, a później celną dobitką Daniela Dudzińskiego. Poloniści odpowiedzieli cztery minuty później, a piłka po groźnym uderzeniu zza linii szesnastki Michała Maja minęła o centymetry słupek bramki Zagłębia. Po chwili przenieśliśmy się pod bramkę gości, a bliski strzelenia gola był Rafał Adamski, który głową posłał piłkę nad poprzeczką. Znacznie lepiej tą częścią ciała uderzał na bramkę przeciwnika Michał Płonka. Pomocnik Polonii miał przez kolejne kilkanaście minut szansę pokonania Kacpra Bieszczada po bardzo dobrych dośrodkowaniach Patryka Stefańskiego. W odwecie Tomasz Pieńko znów strzałem z dystansu próbował bezskutecznie zaskoczyć czujnego w bramce Polonii „Brzozę”. Ostatni kwadrans pierwszej połowy toczył się pod dyktando bytomian. Na dziesięć minut przed przerwą bramkarza lubinian próbował pokonać strzałem z rzutu wolnego Stefański. Najbliżej objęcia prowadzenia niebiesko-czerwoni byli jednak w 40′ minucie gry. Kapitalne podanie autorstwa Łukasza Piontka na bramkę mógł zamienić Dawid Wolny, który wygrał pojedynek główkowy i skierował piłkę pod poprzeczkę. Tam jednak na drodze do objęcia prowadzenia stanął Bieszczad, który w znany tylko sobie sposób wybił piłkę zza linię boczną.

Obie drużyny, w tym szczególnie Poloniści, nie zatracili w czasie przerwy werwy do osiągnięcia celu i na początku drugiej odsłony meczu znów byli stroną dominującą. Już cztery minuty po wznowieniu gry stworzyli sobie kolejną groźną akcję. Piłka po bardzo dobrym podaniu sprzed pola karnego Dominika Koniecznego trafiła do Stefańskiego, który zza pleców obrońców wybiegł na pole bramkowe. Doświadczony zawodnik odpowiednio „przyłożył” do futbolówki głowę, jednak znów w fantastyczny sposób w bramce Zagłębia spisał się Bieszczad. Po chwili w barwach lubinian oddawał strzał Patryk Kusztal, który parę minut wcześniej pojawił się na boisku. Najskuteczniejszy strzelec naszej ligi dopadł do bezpańskiej piłki i uderzeniem z piętnastego metra strzelił w kierunku bramki Polonii. To były bardzo ciekawe minuty meczu, bowiem już chwilę później o włos od zdobycia gola byli podopieczni trenera Kamila Rakoczego. Szybkę kontrę rozpoczął Wolny, który później oddał piłkę do niepilnowanego Płonki, a ten z kolei trafiają czysto w piłkę, trafił nią tylko w słupek. Chwilę później kolejną tego typu akcją lewą stroną boiska przeprowadzili bytomianie, lecz tym razem wychodzącego na czystą pozycję Wolnego wyprzedził Bieszczad. Mimo klarownych okazji bramkowych dla naszej drużyny, z gola w 66′ minuty mogli cieszyć się lubinianie. W olbrzymim kotle w polu bramkowym piłkę na klatkę piersiowa przyjął Dudziński i z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki. Niebiesko-czerwoni nie załamali się straconym golem i dalej dążyli do zdobycia zasłużonego gola. Chwilę później ciekawą akcję zapoczątkował niezmordowany Stefański, posyłając dokładne podanie do wprowadzonego na plac gry Oresta Tkaczuka, który ładnym strzałem znów dał możliwość pokazania Bieszczadowi swoich umiejętności. Na domiar złego pod koniec regulaminowego czasu gry, Rafał Adamski po raz drugi „ukąsił” nasz zespół, zdobywając znów z bliskiej odległości drugiego gola w meczu. Bytomianie walczyli do końca o nawiązanie kontaktu. Swoje okazje mieli jeszcze Dawid Krzemień, Kordian Górka czy ponownie Orest Tkaczuk. Niestety był to mecz, w którym naszej drużynie, mimo wielu okazji bramkowych, wyraźnie zabrakło szczęścia…

Zespół na boisku w Lubinie zostawił sporo sił i trzeba przyznać, że zagrał jeden z najlepszych spotkań w sezonie. Grę obu drużyn można było opisać jako mecz zdecydowanie wyższej klasy rozgrywkowej, niż III-ligowe realia. Nasza drużyna w sobotę zagrała bez kilku swoich zawodników. Norbert Radkiewicz pauzował za żółte kartki, natomiast z urazami zmagają się Arkadiusz Maj, Konrad Andrzejczak, Daniel Iwanek oraz Jakub Siwek. Za trzy dni nasz zespół będzie miał okazję zaprezentować znów swoje niemałe umiejętności. Do Bytomia przyjedzie zespół Rekordu Bielsko-Biała.

 

23 kwietnia 2022 r, godz. 13:00, ul. Marii Skłodowskiej-Curie 98, Lubin

Zagłębie II Lubin – BS Polonia Bytom 2:0 (0:0)

bramki: 66′ Daniel Dudziński, 86′ Rafał Adamski

 

Składy:

Zagłębie: Bieszczad – Kłudka (74′ Lepczyński), Kruk, Oko, Bogacz – Pieńko (74′ Więcek), Dudziński, Kizyma, Pakulski – Adamski, Ratajczak (46′ Kusztal). Trener: Jarosław Krzyżanowski.

Polonia: Brzozowski – Budzik, Bedronka, Hałgas, M. Maj (80′ Górka) – Konieczny (74′ Wuwer), Stefański, Piontek (62′ Nagrodzki), Płonka (62′ Tkaczuk), Pączko (74′ Krzemień) – Wolny. Trener: Kamil Rakoczy.

 

Sędzia główny: Piotr Idzik (Poznań)

Żółte kartki: Lepczyński (Zagłębie) oraz Piontek, Pączko, Stefański, Hałgas (Polonia)

Wszystkie filmy

 Polonia Bytom Fanshop

Miejsce na twoją reklamę