Polonia – Piast Żmigród 0:0. Pierwszy remis w sezonie

Niebiesko-Czerwoni bezbramkowo zremisowali z rywalem z Dolnego Śląska w ramach 5. kolejki rozgrywek III grupy trzeciej ligi.

Do zamykającego 5. kolejkę rozgrywek III grupy trzeciej ligi Polonia przystąpiła z nadzieją na trzecie z rzędu zwycięstwo – i z jedną zmianą w wyjściowym składzie. W porównaniu do jedenastki, która przed tygodniem wywiozła pełną pulę z Zabrza, doszło do roszady wśród młodzieżowców na skrzydle. Tym razem od pierwszej minuty wybiegł Szymon Małecki, a na ławce usiadł Jakub Belica.

Długo na murawie nie działo się wiele godnego odnotowania. Między 24. a 25. minutą dwukrotnie zaatakowali goście z Dolnego Śląska, napędzeni ostatnią efektowną wygraną (4:2) z ROW-em 1964 Rybnik. Dawid Zieliński uderzył płasko tuż sprzed naszej „szesnastki” i nieznacznie się pomylił. Kilkadziesiąt sekund później Grzegorz Mazurek przejął piłkę w polu karnym Polonii, przymierzył technicznie i celnie, ale nie dość mocno i nie dość precyzyjnie, by sprawić Dawidowi Gargaszowi jakikolwiek problem.

Ten fragment meczu jakby obudził Polonię. W wymiarze globalnym, a nie tylko zespołowym. Gdy kibice ruszyli z dopingiem, odśpiewywali „Królową Śląska…”, Dawid Krzemień przymierzył z 18 metrów po podaniu Jarosława Czernysza, a bramkarz żmigrodzian błysnął ładną interwencją, parując futbolówkę na korner. W 35. minucie jęknęliśmy. Czernysz poszedł na przebój, poradził sobie z rywalami, miał piłkę na nodze i kilka metrów do bramki – ale trafił tylko w słupek, a poprawka Krzemienia pofrunęła nad poprzeczką. Przed przerwą zagroziliśmy jeszcze Piastowi dwukrotnie. Próba Łukasza Matusiaka skończyła się rykoszetem i rzutem rożnym, po nim zaś Krzysztof Hałgas doszedł do uderzenia głową, ale znów na posterunku był golkiper gości. Było czego żałować, ale na drugą połowę czekaliśmy z nadziejami.

Niebiesko-Czerwoni rozpoczęli ją z jedną zmianą. Za Dominika Koniecznego na placu gry pojawił się Piotr Makowski. W tych trzech kwadransach nie doczekaliśmy się klarownych okazji do zdobycia bramki. Jeśli robiło się gorąco – to tylko po strzałach z dystansu. Piast oddał takowy jeden, ale za to najwyższej jakości. W 69. minucie Gargasz umiejętnie sparował piłkę po próbie Ihora Łopuszenki. My szukaliśmy szczęścia za sprawą Szymona Małeckiego, Jakuba Belicy czy Jakuba Czajkowskiego. Albo brakowało mocy, albo celności. Nasz sztab szkoleniowy szukał zmiany obrazu gry w zmianach, w 70. minucie nastąpiła rotacja na obu skrzydłach, ale rezultat już nie uległ zmianie. W tabeli przesunęliśmy się na 7. pozycję. Po pięciu kolejkach mamy na koncie 7 punktów z dorobkiem 2 zwycięstw, 1 remisu i 2 porażek.

Teraz przed Polonią ciut dłuższa niż zwykle przerwa od walki o (trzecio)ligowe punkty. Na wniosek rywali, przesunięty z weekendu na wtorek zostało wyjazdowe spotkanie z Gwarkiem Tarnowskie Góry. Odbędzie się 10 września o godz. 15:30. Na „Szombry” wrócimy 14 września. Tego dnia (sobota) podejmiemy rezerwy Miedzi Legnica.

Protokół meczowy
5. kolejka III grupy III ligi
niedziela, 1 września, godz. 17:00, stadion przy ul. Frycza-Modrzewskiego 3

BS Polonia Bytom – Piast Żmigród 0:0

Sędziował Paweł Łapkowski (Świebodzin). Widzów 500.

BS Polonia Bytom: Gargasz – Budzik, Bedronka, Radkiewicz, Hałgas, Matusiak (78. Czajkowski), Małecki (70. Pośpiech), Konieczny (46. Makowski), Krzemień, Czernysz (70. Belica), Lachowski.
Rezerwowi: Wierzbicki, Skrzypiński, Mróz.
Trener Kamil RAKOCZY.

Piast Żmigród: Filipowiak – Chouwer, Juchacz, Koźlik, Miś (75. Trzepacz), Jaros, Kendzia (68. Łopuszenko), Zieliński, Mazurek (61. Sołtyński), Wojtaszek (81. Rosiński), Łukaszewski.
Rezerwowi: Turek, Majbroda, Rusiecki.
Trener Edi ANDRADINA.

Żółte kartki: Matusiak, Makowski, Budzik – Chouwer.

foto: Anna Szłapa

Wszystkie filmy

 Polonia Bytom Fanshop

Miejsce na twoją reklamę