Wypowiedzi trenera Kamila Rakoczego oraz Dawida Krzemienia po meczu z Zagłębiem

Zapraszamy do przeczytania komentarzy po meczu Zagłębie II Lubin – Polonia Bytom. Z naszą redakcją rozmawiali trener niebiesko-czerwonych Kamil Rakoczy, a także Dawid Krzemień.

 

 

Redakcja: Trenerze, piłka nożna to piękna gra, ale po takim meczu jak ten, naprawdę ciężko jest ją czasem zrozumieć… Jakie to uczucie być zespołem lepszym od lidera, ale niestety zejść z boiska jako pokonany?

Kamil Rakoczy: To najbardziej boli.  Serdecznie dziękuję moim zawodnikom, że podjęli walkę w meczu, za determinację, aby to spotkanie wygrać. Niestety, nie udało się… Moim zdaniem zagraliśmy najlepszy mecz  w rundzie wiosennej i w wielu aspektach piłkarskich byliśmy zespołem lepszym od Zagłębia. Liczy się jednak to, co „w sieci”. Z tych wszystkich licznych okazji strzeleckich, które mieliśmy w meczu, nie wykorzystaliśmy ani jednej. Brakowało dziś skutecznego wykończenia, natomiast straciliśmy bramkę po dużym „bilardzie” w polu bramkowym. Zasłużyliśmy co najmniej na remis po sobotnim meczu, jednak taka już ta piłka nożna jest, która raz daje, a raz zabiera. Dzisiaj nam zabrała punkty, ale nie zwieszamy głów i będziemy walczyć do końca.

 

Redakcja: Na pewno do tych lepszych aspektów, o których Pan mówił, należały w meczu szybkie przejścia pod bramkę rywali, gdyż bardzo dobrze kontrowaliśmy, czego efektem może być strzał w słupek Michała Płonki. Naszą silną bronią były także stałe fragmenty gry, po których również było groźnie pod bramką rywala. Los bywa przekorny, bo to właśnie po nim straciliśmy pierwszą bramkę…

Kamil Rakoczy: Dokładnie. Dzisiaj nasza skuteczność pod tym względem nie powalała, chociaż tak jak powiedziałeś, mieliśmy w czym wybierać jeśli chodzi o akcję, którą zakończylibyśmy golem. Dopadł nas dzisiaj pech. Przy strzale Płonki piłka trafia w słupek, później odbija się od pleców bramkarza i wypada poza bramkę… Nie był to nasz dzień pod tym względem, ale raz jeszcze chciałbym podziękować moim zawodnikom za determinację, za zaangażowanie, za sposób gry do końca i efekt w postaci najlepszego meczu w tej rundzie, choć niestety przegranego.

 

Redakcja: Trzeba również chłopakom podziękować za to, że nie spuścili głów po straconej, pierwszej bramce. Był moment, w którym przez krótki czas zdali sobie sprawę z tego, że po tak dużym wysiłku, ich praca nie przyniosła korzyści. Szybko jednak drużyna znów przeszła do ofensywy, gdyż w kolejnych minutach ponownie zwietrzyli ataki na bramkę Zagłębia.

Kamil Rakoczy: Tak. Poczuliśmy po tym straconym golu przysłowiowy „nóż na gardle” i postawiliśmy wszystko na jedną kartę, aby doprowadzić przynajmniej do wyrównania. Jeszcze do samego końca stworzyliśmy sobie przynajmniej kilka okazji, po których piłka nie chciała wpaść do tej „zaczarowanej” w trakcie meczu bramki Zagłębia. Olbrzymia szkoda, bo widziałem po moich zawodnikach, że naprawdę zostawili mnóstwo sił na boisku. Oni dla Polonii zrobią wszystko, mają ją w sercu, tak jak sztab oraz wszyscy, pracujący dla jej dobra.

 

Redakcja: Najlepsze lekarstwo na przegrany mecz jest jak najszybciej rozegrać nowy. Za trzy dni możliwość powrotu na zwycięską drogę podczas meczu z Rekordem Bielsko-Biała.

Kamil Rakoczy: To dla nas najlepsze rozwiązanie. Musimy wyrwać Rekordowi te trzy punkty. Zrobimy wszystko , co w naszej mocy, aby wrócić do wygrywania. Drużyna tego potrzebuje.

 


 

 

Redakcja: Był to trudny mecz, z przebiegu którego niestety nie zwyciężyła drużyna lepsza. Trener Kamil Rakoczy powiedział nam, że jego zdaniem zagraliście najlepszy mecz w tej rundzie i tylko szkoda, że nie dało to efektu w postaci punktów. Jak z Twojego punktu widzenia można ocenić ten mecz?

Dawid Krzemień: Również jesteśmy jako zespół tego samego zdania. Stworzyliśmy sobie w meczu z Zagłębiem tyle okazji do zdobycia gola, ile mogliśmy uzbierać we wszystkich do tej pory rozegranych wiosną. Pierwsze miejsce nam ucieka, ale tak naprawdę nie spotkaniem w Lubinie sobie skomplikowaliśmy obecną sytuację. Na pewno się nie poddamy. Pozostało jeszcze 9 meczów i 27 punktów do zdobycia. Być może następnym razem los sprawiedliwie zechce, aby mecz wygrała drużyna lepsza i tym razem to my zgarniemy trzy punkty.

 

Redakcja: Media rozpisywały się na temat tego spotkania, jako meczu, co najmniej hitowego weekendowej serii gier, ale także całej rundy. Jak drużyna przygotowywała się do tego meczu? Czuliście, że to rzeczywiście może być mecz, od którego zależeć mogą losy dalszej walki o mistrzostwo w sezonie czy staraliście się myśleć o nim jako tradycyjnym, kolejnym meczu, na który trzeba wyjść i wygrać?

Dawid Krzemień: Z tyłu głowy każdego z nas była taka myśl, że tego meczu nie możemy przegrać, bo w tym przypadku nasza różnica punktowa do Zagłębia będzie jeszcze większa. Wydaje mi się, że dużą rolę odegrało jednak nasze doświadczenie z poprzednich rund. Pomogło nam one trochę zmienić do tego meczu podejście. W meczu z Zagłębiem chcieliśmy grać swoją piłkę. Wyszło nam to bardzo dobrze, bo scenariusz spotkania każdy zna. Szczęście jednak tego dnia nie było po naszej stronie.

 

Redakcja: Na co uczulał Was trener Rakoczy najbardziej jeśli chodzi o zespół Zagłębia? Jak mówiliśmy z przebiegu spotkania Waszą grę przyjemnie się obserwowało, więc wynika z tego, że rozpracowaliście rywala bardzo dobrze.

Dawid Krzemień: Gdy mecz toczony jest o wysoką stawkę to bardzo często jest tak, że która drużyna jako pierwsza strzeli gola, wygrywa. Mieliśmy tego świadomość, lecz w obecnej sytuacji zwycięzców się nie sądzi, tym bardziej, że zdobyli w meczu dwie bramki. Było to jednak tego typu spotkanie, że gdybyśmy jako pierwsi zdobyli gola, to także mam wrażenie, że byśmy już prowadzenia nie wypuścili z rąk. Cieszę się natomiast, że taki ważny mecz został rozegrany na wyśmienitej murawie. Było czystą przyjemnością na niej móc grać.

Wszystkie filmy

bydziehaja.pl

Miejsce na twoją reklamę